Domy i apartamenty wakacyjne na Gibraltarze

Co by się stało, gdyby Brytyjczycy podbili Hiszpanię? To już wiemy, ale trzeba to po prostu zobaczyć na własne oczy – przyjedźcie na przedziwny Gibraltar. Domy i apartamenty wakacyjne znajdziecie tu przede wszystkim na zachodniej części wyspy, od strony Zatoki Gibraltarskiej. Tu możecie obserwować jeden z najbardziej zatłoczonych portów w Europie. Jeśli jednak wolicie widok na drugą stronę – żaden problem. Po wschodniej stronie domki znajdują się przy samym wybrzeżu.

Gibraltar posiada niewielką, ale bardzo wystawną bazę noclegową. Oferta skierowana jest przede wszystkim do par i grup do 4 osób. Ciężko tu o apartament dla większej grupy. Uwagę przykuwają tu luksusowo urządzone wnętrza oraz zaglądający przez okna błękit morza. Ponieważ nie ma tu zbyt wiele lądu, można tu zamieszkać także na przykład na luksusowym jachcie! Właściciele obiecują, że Wi-Fi działa bez problemu. Aż połowa obiektów oferuje dostęp do basenu! Wiele chwali się pięknym widokiem, który potrafi obejmować dwa kontynenty – Europę i Afrykę. Oprócz tego – standardowe udogodnienia – dostęp do internetu, kuchni, a nawet parkingu. W kilku miejscach znajdziecie też coś ekstra – jacuzzi i/lub saunę.

Gibraltar fantazyjnym półwyspem wcina się w morską toń. Centrum terytorium Gibraltaru opanowane jest przez...małpy. To tereny rezerwatu Rock of Gibraltar. Wokół skały powstały zabudowania miejskie. Tu znajduje się Cieśnina Gibraltarska – wąski przesmyk między Europą a Afryką. Na zachód od Gibraltaru rozciągają się przepiękne, częściowo dzikie plaże Costa de la Luz. Centrum miasta wyznacza po prostu Main Street, gdzie koncentrują się brytyjskie puby i bary. Promenada Europejska prowadzi na skraj wyspy, gdzie w miejscu zwanym Punta de Europa wznosi się latarnia morska, oznajmiająca początek Starego Kontynentu – to najbardziej wysunięty na południe punkt europejski.

Jest rok 1713, malutki fragment lądu – ok. 7 kilometrów kwadratowych – przechodzi z rąk hiszpańskich pod panowanie Brytyjczyków. I tak jest do dziś. Na rogatkach miasta znajduje się przejście graniczne. Tuż za nim przystanek autobusowy, z którego odjeżdżają dwupoziomowe angielskie autobusy – double deckers. I taki właśnie jest Gibraltar – to na wskroś brytyjska enklawa na Półwyspie Iberyjskim. Jeżeli przez moment poczujecie się zagubieni, widząc ten wykwit brytyjskość, wstąpcie na chwilę do ogrodu botanicznego. Tutejsza tropikalna roślinność utwierdzi Was w przekonaniu, że się nie teleportowaliście i wciąż twardo stoicie na ziemi Półwyspu Iberyjskiego.

Główną atrakcją Gibraltaru jest monumentalna skała i otaczający ją rezerwat – Upper Rock Nature Reserve. Ale czy warto wspiąć się na samą górę? Jeszcze jak! Czeka Was tam niepowtarzalna panorama: Cieśnina Gibraltarska, widok na miasto oraz Góry Atlas w Afryce! Stąd jak na dłoni widać, jak Morze Śródziemne przenika się z Oceanem Atlantyckim. O tym myślcie podczas ok 2-godzinnej wspinaczki albo...wjedźcie na szczyt kolejką i oszczędźcie siły na szarpanie się z makakami – małpy lubią podkradać turystom jedzenie. To jedyne miejsce w Europie, w którym małpy żyją na wolności. Legenda głosi, że Brytyjczycy opuszczą Gibraltar jedynie, jeśli pierwsze zrobią to małpy.

Gibraltar wygląda trochę jak skecz Monty Pythona. W palącym hiszpańskim słońcu ulice przemierzają patrole brytyjskich policjantów, ubranych w charakterystyczne brytyjskie hełmy. Główna droga zaopatrzona jest w szlabany, które nie blokują jednak przejazdu kolejowego, a pas startowy lotniska. Na czas startu samolotów zamyka się więc główną ulicę. Street foodem numer 1 jest tu oczywiście fish & chips, przygotowywany przez...hiszpańskich pracowników, którzy codziennie przekraczają granicę. Między hiszpańską roślinnością wyrastają charakterystyczne czerwone budki telefoniczne. Tylko uważajcie, żeby nie wpaść pod samochód. Mimo całej brytyjskości jeździ się tu po prawej stronie jezdni, tak jak w Polsce.

Zapomnijcie o andaluzyjskich przysmakach. Na Gibraltarze, zaraz za szlabanem granicznym zaczyna się królestwo fish & chips. Spróbujcie charakterystycznego brytyjskiego posiłku, składającego się z zawiniętej w gazetę ryby i frytek. I koniecznie odważcie się na sos octowy. To prawdopodobnie największe osiągnięcie kuchni brytyjskiej.

Małpy to nie jedyna zoologiczna atrakcja Gibraltaru. Z portu wypływają tu rejsy statkami wycieczkowymi o przezroczystym dnie, które zabiorą Was na delfinie safari. Ssaki upodobały sobie wody Cieśniny Gibraltarskiej. Podczas jednego rejsu można zobaczyć nawet 200 osobników!

Pomiędzy stromymi klifami rzucającymi się do morza rozpina się Windsor Suspension Bridge – most, z którego możecie się cieszyć panoramą 360 stopni na okolice Gibraltaru.

W gibraltarskiej skale znajduje się przepiękna jaskinia św. Michała, mieszcząca Katedralną Jaskinię – salę koncertową na 400 osób, w której odbywają się nawet...śluby. Oprócz tego zachwycające okazy stalagmitów i stalaktytów oraz – jeśli wierzyć legendom – 24-kilometrowy tunel prowadzący do Afryki...

Skałę przecinają nie tylko jaskinie, ale także wydrążone przez człowieka labirynty tuneli (tym razem prawdziwe). Łącznie jest ich tu aż 51 kilometrów. Tunele powstały w czasie Wielkiego Oblężenia w latach 1779-1783 i znacznie przyczyniły się do brytyjskiego zwycięstwa. Niektórzy uważają nawet, że to najwybitniejszy system obronny stworzony ręką człowieka.